Jazz festiwal

Nadszedł lipiec i w Kopenhadze odbywa się coroczny festiwal jazzowy. Pisze o nim, ponieważ bardzo mi się podoba sposób, w jaki jest od organizowany, zarówno od strony muzycznej, jak i około-scenicznej. No i nie kojarzę, by w Polsce odbywały się tego typu imprezy, przeważnie są mniejsze albo bardziej jednorodne. Ale może najpierw opiszę, dlaczego mi się ten festiwal tak podoba.

Po pierwsze, jest to festiwal, który się odbywa w całym mieście – naprawdę całym. Sceny na wolnym powietrzu umieszczone są nie tylko w centrum, jak na przykład przy mekce turystów Nyhavn, ale również na mniejszych placach w poszczególnych dzielnicach, a także można je znaleźć na przedmieściach. Podobnie ma się sprawa z klubami. Znowu można się znaleźć występy w klubach będących na co dzień miejscami spotkań entuzjastów jazzu, jak Blågads Apotek, ale też są takie puby, który raczej nie odwiedza nikt poza stałymi bywalcami, a na ich scenie z trudem mieści się trio. Owszem, bardziej znane nazwiska czy zespoły pojawiają się w bardziej profesjonalnych miejscach, ale każdy znajdzie coś dla siebie. I tutaj przechodzimy do drugiego punktu.

Po drugie, na festiwalu można posłuchać pełnego przekroju jazu. Zarówno od mocno eksperymentalnych dźwięków, poprzez różne lokalne odmiany, aż po tradycyjne brzmienia. Na stronie festiwalu dostępne są ścieżki tematyczne, więc można poruszać się w kręgu swoich zainteresowań, jak i odkrywać nowe brzmienia. Podobnie ma się z artystami. Można udać się na biletowane koncerty gwiazd, a można też trafić na koncert młodych aspirujących muzyków, którzy może nie są znani, ale potrafią dostarczyć równie emocjonujących przeżyć. Owszem, były też takie koncerty, które kończyły się poczuciem straconego czasu, ale tak to już jest, jeśli udostępnia się tak szeroki przekrój muzyczny.

A po trzecie i ostatnie, bardzo podoba mi się pamięć organizatorów, o tym, że nie samą muzyką człowiek żyje i czasem ma ochotę na innego typu wrażenia. I dlatego podczas festiwalu dostępny jest specjalny bilet na komunikację miejską. Ważny przez 12 godzin od 13.00 i dostępny w dwóch wersjach, na miasto Kopenhagę oraz na cały region. Cena biletu to mniej więcej półtora „normalnego” przejazdu. Domyślam się, że skoro są wakacje, to i mniej osób korzysta z komunikacji, więc zawszeć to lepiej jak coś nowy zapłaci niewielką cenę i skorzysta. Bilet jest bardzo prosty do zakupienia i można go przesłać smsem nawet na zagraniczny numer – nie trzeba się bawić w żadną gotówkę, instalację apek czy automaty. A nuż ktoś pojedzie poza miasto i wesprze lokalną branżę turystyczną?