Uporządkowany transport rowerów w S-tog

Podróżując codziennie do pracy tutejszą wersją SKMki, czyli S-tog zwróciłem uwagę na pewne zachowanie, które wydaje mi się bardzo symptomatyczne dla społeczeństwa zwracającego uwagę nie tylko na siebie, ale też i na wspólne dobro.

Ponieważ w Danii bardzo duża część podróży odbywa się za pomocą roweru, to i cała infrastruktura jest do tego przystosowana - łącznie z pociągami, w szczególności tymi należącymi do kopenhaskiej sieci S-tog. Otóż w dwóch środkowych członach znajduje się przestrzeń na rowery, w dodatku jednokierunkowa - jednymi drzwiami się wsiada do pociągu, natomiast chcąc wysiąść należy przeprowadzić rower do następnych. Zapewne podyktowane jest to optymalizacją czasu jaki jest potrzebny na wejście\wyjście z jednośladem.

Dodatkowo można skorzystać z mniejszych przedziałów wózkowo-rowerowych znajdujących się na końcach składu.

Moja obserwacja polega na tym, że wsiadając do takich przedziałów, Duńczycy starają się zająć jak najdalsze miejsce, tak aby wsiadanie i umieszczanie rowerów przez następnych podróżników odbywało się jak najszybciej i najprościej. A przynajmniej znacząca większość osób podróżujących kolejką stara się tak robić. Z tego co pamiętam, u nas częściej jednak zajmowało się miejsce najwygodniejsze do wysiadki. Niby mała rzecz, a całkiem fajna…