Tajemnica Westerplatte, Polska 2013

Nie da się ukryć że jest to zaskakujący film. Zaskakujący o tyle, że po rozlicznych perypetiach jak pomysł Pawła Chochlewa przeszedł w drodze na ekran, w końcu tam trafił. No i da się go obejrzeć. Owszem, nie jest to żadne arcydzieło i wiele w nim można by było zrobić dużo lepiej, ale nie ogląda się go z poczuciem zażenowania i chyba też ani razu nie ma się ochoty na wcześniejsze wyjście z sali kinowej. A to już sporo jak na polski film...

Widać że film został stworzony przez debiutanta, w części scen i wątków lepszy czy też bardziej doświadczony twórca poradził by sobie lepiej i nie obniżał poziomu całości. Widać też że scenariusz rodził się bardzo długo, jest kilka postaci które ostały się w filmie dlatego że twórca się do nich przyzwyczaił - a jednocześnie nie mają one na tyle ważnej roli by uzasadniało to ich obecność na ekranie, tutaj najlepszym przykładem jest postać grana przez Borysa Szyca. Jest kilka wątków które nie są do końca wykorzystane, nagle się urywając, jak chociażby to co się działo z podoficerem granym przez Mirosława Bakę. Ale poza tymi potknięciami jest to solidny obraz którego nie musimy się wstydzi.

No dobrze, może wstydzić należy się efektów specjalnych. Wciąż nie udało się w Polsce doczekać się jakiegoś specjalisty od tych tematów i szczytem osiągnięć pozostaje gumowy smok z "Wiedźmina". "Schleswig-Holstein" niestety wygląd równie amatorsko. Zresztą, cała strona techniczna tego filmu zawodzi. Tak, wiem że producenci mieli spore problemy z dopięciem budżetu i że kręcenie filmu było nawet z tego powodu przerywane. Ale nawet z tą wiedzą bolą zęby gdy patrzy się na rzekomo nocne sceny - po których doskonale widać, że były kręcone w studio. Tak samo jak dość żałośnie wygląda szturm niemieckich oddziałów w wykonaniu 10 osób, vide sceny na plaży. A nie wspomnę o typowych dla naszego kina problemach ze zrozumiałością mówionych dialogów.

Po tym seansie żałuję że nie wytrzymał do końca z ekipą Bogusław Linda. Jego interpretacja majora Sucharskiego na pewno byłaby warta zobaczenia - bowiem ta postać jest bardzo odległa od emploi tego aktora i tego do czego on nas przyzwyczaił. Może by nie poległ tak jak się to zdarzyło Michałowi Żebrowskiemu. Bo to na pewno nie jest jego najlepszy film...

Moja ocena: 5/10