Zmiany z głową
W Kopenhadze i w jej okolicach szykują się w lecie spore zmiany, bowiem otwarta będzie trzecia linia metra – linia obwodowa, uzupełniająca dotychczas istniejące. Przez ostatnich kilka lat miasto było dość rozgrzebane i na pewno przez pierwsze kilka miesięcy troszkę dziwne chodzić przez główne place miasta na wprost, a nie obchodząc długie rzędy niebieskich płotów, jakimi otoczone były budowy poszczególnych stacji.
Ponieważ będzie to spora zmiana, to już w połowie zeszłego roku można było uczestniczyć w konsultacjach dotyczących nowej siatki połączeń autobusowych, bowiem nowa linia metra wymusi spore zmiany w komunikacyjnych nawykach lokalsów. A przynajmniej tej ich części, która nie korzysta z jednośladów. Hmm, tak się zastanawiając, to wydawało by się, że ogromna część ludzi jeździ na rowerach – ale jednocześnie metro jest dość zatłoczone. Co może być lekko zaskakujące, jak na ledwie 800 tysięczną metropolię.
Zmiany będą spore, ale też zabrano się do nich z głową. Wspominałem o konsultacjach, a o ich wynikach można było się dowiedzieć już jesienią. Opublikowano informację o nowych liniach, trasach i częstotliwościach. Jak to zwykle bywa, sporo osób było niezadowolonych, w gazetach można było poczytać, dlaczego w danym rejonie autobus powinien jeździć częściej i tym podobne standardowe marudzenia. Nie wiedzieć czemu, nie spotkałem się z listami zadowolonych ze zmian…
Ale to co mnie osobiście najbardziej zaskoczyło, to to, co się zdarzyło na początku roku. Jest to tradycyjny termin na kosmetyczne zmiany rozkładach, i tak się stało i w tym roku. Ale, jako że wkrótce czeka nas rewolucja, to uznano że nie ma sensu wieszać na wszystkich przystankach rozkładów – skoro powiszą tak krótko. A i mamy taki rok, że znacząca część pasażerów, by nie powiedzieć wszyscy, posiada już mniej lub bardziej zaawansowane telefony, więc teraz na przystankach znaduje się tylko informacją z numerem telefonu i przystanku, i każdy kto potrzebuje takiej informacji, może wysłać smsa i dowiedzieć się o najbliższych odjazdach. A i tak pewnie większość skorzysta z apki. Całkiem dobry pomysł na oszczędność pieniędzy i środowiska.
W zeszłym roku miałem okazję też widzieć inny przykład konsultacje w sprawie szybkiego tramwaju pod Kopenhagą. Wszystko fajnie, ale jego budowa ma się rozpocząć w połowie przyszłej dekady, a gotowy ma być bodajże w 2030 roku. Fajnie, że o ważnych dla ludzi sprawach mówi się z takim wyprzedzeniem, że będzie można wszelkie uwagi wprowadzić na etapie planów, a nie w trakcie budowy…