Boogie, Rumunia 2008

Męski film, w którym kobiety odgrywają marginalną i niezbyt pozytywną rolę. Film toczący się w powolnym tempie, składający się głównie z rozmów, przeważnie o pewnej części ciała Maryni – chyba w sam raz na sztukę teatralną. Film jest troszkę zbyt monotonny i niezbyt wciągający dla widza. A jeśli już ktoś chce obejrzeć sobie opowieść o męskich poważnych i mniej poważnych pogawędkach to dużo lepszym rozwiązaniem są „Piwne rozmowy braci McMullen”- tutaj za dużo jest rozmów, a za mało treści.

Moja ocena: 5/10