Brzmienie hałasu / Sound of noise, Szwecja 2010
Oglądanie tego filmu sprawia autentyczną frajdę. I na dodatek udało się twórcom tego muzycznego obrazu udało uniknąć mielizny przytłoczenia fabuły przez dźwięk. Co prawda jest ona dość umowna i właściwie drugorzędna, ale mimo tego przyjemnie się ją ogląda. A sama muzyka? Świetne dźwięki i rytmy wydobywane z przedmiotów, które na pierwszy rzut oka nie wydają się być instrumentami – ale bardzo umiejętnie są wykorzystane w ten sposób.
Majstersztykiem jest jedna z pierwszych scen. Widzimy szybko jadącą furgonetkę, po chwili włącza się perkusja, która nadaje tempa tej jeździe. Chwilkę potem kamera przenosi się z kierowcy na tył vana. A tam siedzi facet i uderza w perkusje nadając rytm. Świetne wprowadzenie do tego filmu.
Moja ocena: 8/10