Dzień w Juriewie (Yuri's day), Rosja 2009
Film się ciekawie zaczyna, atmosfera w tytułowym Juriewie jest równie gęsta jak otaczająca bohaterów mgła, więc zniknięcie młodzieńca nikogo nie dziwi. Ale niestety, wraz z nim znika również ten duszny nastrój. Potem tylko z coraz większym zniecierpliwieniem przychodzi nam obserwowanie jak bohaterka wędruje po dziwniejszych punktach na mapie tego miasta. Nawet nie można powiedzieć, że straszniejszych – bardziej one śmieszą, czy niesmaczną. Szkoda tylko Ksenii Rappoport, która próbuje zniwelować średni scenariusz – ale nie jest w stanie nic wyciągnąć z roli poza chaotycznym miotaniem się. I pomyśleć, że napisał to Jurij Arabov, twórca scenariuszy do filmów Aleksandra Sokurova...
Moja ocena: 3/10