Gromozeka, Rosja 2011
W życiu prawie każdego, szczególnie jak się jest mężczyzną, przychodzi taki moment w którym uwiadamia sobie, ze tak na dobra sprawę w swoim życiu nic nie osiągnął, nie za wiele jest wart, organizm zaczyna powoli wysiadać - a do końca jest bliżej niż dalej...
Tutaj bohaterowie maja tego pecha, że nawet nie za bardzo mogą sobie pozwolić na nastoletnia kochankę, czy tez sportowy samochód. Pozostaje im tylko powolna droga w dół, z mniejsza czy większa godnością. Z seansu wychodzi się, a przynajmniej ja wyszedłem, mocno zdołowanym. A to dobrze świadczy o filmie, jak działa na emocje widza nie tylko w trakcie, ale również i po fakcie.
Moja ocena: 6/10