Hemel, Holandia Hiszpania 2012
Ten króciutki filmik, trwający raptem 80 minut, jest fabularnym debiutem niejakiego Sachy Polaka. I tak też się ten film odbiera – jest to bardziej wprawka w kierunku czegoś poważniejszego i dłuższego, niż samodzielny byt. Może jest to troszkę krzywdzące dla tego obrazu, ale przez cały seans miałem poczucie niedosytu, takiego ślizgania się po powierzchni tematu – a nie pełnokrwistej fabuły. Zapewne wynika to z pomysłu twórcy na film, by starać się przy pomocy minimalnych środków opowiedzieć maksymalnie dużo. Nie da się ukryć że takie podejście nie jest zbyt częste, ale też stawia dużo wyższe wymagania wobec twórców niż łopatologicznie opowiedziana fabuła.
Tutaj niestety często przedstawia się nam jakiś wycinek postępowania bohaterki i wymaga się od widza przeprowadzenia małego śledztwa by zrozumieć jakie były powody takiego a nie innego zachowania. Jest to fajne, ale tutaj niestety kilka razy miałem poczucie, że twórcy poszli na łatwiznę i uznali że ludzie sobie jakoś poradzą i coś wymyślą. Tak, wiem, troszkę to wygląda na sprzeczność – z jednej strony chcieć niedopowiedzeń i możliwości do samodzielnego myślenia, a z drugiej strony obrażać się za zbytnie zaufanie. I to właśnie miałem na myśli pisząc o wyższych wymaganiach.
Sam pomysł opowiedzenia historii nastolatki, która odreagowuje swoje życie rodzinne i przykład dawany przez ojca poprzez ryzykowne zachowania seksualne – jest dość interesujące i wbrew pozorom nie aż tak często dobrze opowiedziane w kinie. I tutaj się to (nie licząc wspomnianego wcześniej nadmiaru niedopowiedzeń) ogląda z dużym zainteresowaniem. Twórcy nie idą po najłatwiejszej linii oporu i nie zawsze korzystają z utartych schematów.
Dodatkowymi atutami filmu są zdjęcia i muzyka. Te pierwsze potrafią przekazać sporo z nastroju w jakim odbywają się poszczególne sceny i pozwalają już na pierwszy rzut oka wczuć się w to, co się dzieje na ekranie. Dodatkowo nastrojowość a także minimalistyczny sposób opowieści jest podkreślany poprzez muzykę. Niby skromną i nienachalną, ale potrafiącą w doskonały sposób uwyraźnić przekaz opowieści. Ma ona taką wadę, że raczej nie będzie się nadawała do słuchania w oderwaniu od obrazu, ale to chyba dobrze świadczy o ścieżce dźwiękowej.
Moja ocena: 6/10