Ładunek 200 (Gruz 200), Rosja 2007

Mam problem z oceną tego filmu… Niby jest pełen ciekawych obserwacji, sporo w nim treści lekko (dla niektórych nawet mocno) kontrowersyjnych, ale to wszystko podane jest w sposób, który nie zachęca widza do zainteresowania się filmem. Parafrazując klasyka – nuda, nic się nie dzieje, dialogi nie dobre... Bardzo nie dobre dialogi są… Prawie jak w polskim filmie -). Powolne tempo narracji, które nie zmienia się przez cały czas trwania, powoduje, że w momencie w którym widzowi powinno szybciej zacząć bić serce, czy też w budzącej sporo kontrowersji drugiej części filmu, odbiorca traktuje te wszystkie drastyczne sceny dość obojętnie. A może to tylko mój problem, bowiem recenzje film dostał dość dobre i te wszystkie wspomniane wcześniej brutalności spotkały się z żywą reakcją. Chociaż bardziej to było na zasadzie, zaprzeczenia, że takie rzeczy to w ZSRR się nie działy.

Jedyna rzecz którą mogę w 100% zapisać po stronie pozytywów filmu jest jego ścieżka dźwiękowa – te pseudopopowe rosyjskie przeboje które dość obficie nam twórcy filmu serwują, powodują pewną nostalgię za dawno i słusznie minionymi czasami (na zasadzie za młodu wszystko było piękniejsze). W szczególności w połączeniu z tymi ładami i zaporożcami… Ewentualnie młodsi widzowie, czy też ludzie z zachodu mogą „nacieszyć” oczy widokiem tego jak to tam na dzikim wschodzie było – wszechobecna szarość, prymitywizm rozwiązań, cerkwie zamienione na dyskoteki, i inne swojskie klimaty. Ale to troszkę za mało by móc traktować ten film jako cokolwiek więcej niż tylko ciekawostkę, którą można obejrzeć na dvd w długi i nudny zimowy wieczór. Na pewno nie jest wart tych kilkunastu złotych wydanych na bilet.

Moja ocena: 4/10