Opowieści z Damaszku (Damascus Roof and Tales of Paradise), Syria / Katar 2010
Rozumiem, że aktualnie Syria jest bardzo modnym tematem i dlatego został ten film włączony do programu Planet Doc Rewiev – ale chyba jakaś selekcja powinna obowiązywać. Szczególnie że nie ma on nic wspólnego z aktualnymi protestami, ani też nie pokazuje widzowi niczego nowego czy też interesującego. Bardziej za to przypomina pracę zaliczeniową po pierwszym semestrze szkoły filmowej, w dodatku niezbyt utalentowanego studenta. Poszukałem w Internecie informacji na temat twórczyni tego dokumentu i widzę że jest to jej kolejny film – aż boję się zastanawiać, jakie były poprzednie…
Dokument ten jest zapisem rozmów z mieszkańcami starej części Damaszku która to ma zostać w najbliższej przyszłości zburzona i zastąpiona nowoczesnym centrum, o ile dobrze pamiętam handlowym. Opowieści jak to opowieści i rodzinne legendy. Chyba każdy takie miał okazje słyszeć i doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że w przeważającej części są one interesujące tylko dla samych opowiadających. Szczególnie, że twórczyni filmu nie decyduje się na zbytnią ingerencję w tok opowieści i nie stosuje zbytnio ich montażu. Więc dość szybko zaczyna się robić sennie. Znaczy się chill-outowo. Nie, jednak będę się upierał przy sennie. Bo przy tym nowocześnie się nazywającym raczej nie chce się wyjść z kina.
Twórczyni filmu chyba też do końca nie jest pewna czym do końca ten film ma być. Czy jej zamkniętą wizją, urywkiem z rzeczywistości tamtejszych mieszkańców – czy też protestem wobec bezduszności władz, które nie słuchają tego, co mają do powiedzenia ludzi, tylko gonią za nowoczesnością współczesnego świata. I przez to raz jest reżyserka partnerką w rozmowie z bohaterami filmu, innym razem pozwala im krążyć swobodnie po meandrach swoich wspomnień bez żadnego nadzoru - a jeszcze innym razem prowadzi wywiad dokładnie pilnując tego co słyszy od rozmówców. Dobrze, że te niespójności w sposobie prowadzenia narracji są nadrabiane przez bardzo doprze wykonane i spójne zdjęcia. Stare domy i ich mieszkańcy pokazani są w taki lekko senny i nierealny sposób, co komponuje się z tematem filmu. I stara część Damaszku pokazana jest w sposób, dzięki któremu o tym filmie nie zapomina się w momencie powstania z kinowego fotela…
Moja ocena: 2/10