Dziewczynki (Very young girls), USA

Oglądając ten film odczuwa się narastające przekonanie, że jest on stworzony w konkretnym celu – ale na pewno nie by pokazać i zdiagnozować to zjawisko. Mi wydawało się, że jest to laurka pod adresem szefowej organizacji GEMS zajmującej się pomocą w wyciąganiu nieletnich z „ulicznego” środowiska. Jak się później okazało niewiele się pomyliłem- współreżyserka potwierdziła że był on nakręcony w konkretnym celu, ale była to część kampanii mającej na celu przekonanie władz stanowych do zwiększenia dofinansowania GEMS i innych tego typu placówek. I to niestety mocno wpływa na to, co widzimy na ekranie. Problem prostytucji jest potraktowany po łebkach, a większość filmu zajmuje pokazanie jak fajnie i skutecznie ta organizacja pracuje. Nawet dziewczyna która uciekła z tego miejsca chwali je i czas tam spędzony. Jeden nieudany przypadek pomocy, dziewczyny, która wróciła do swojego alfonsa pokazany jest do momenty w którym jeszcze wszystko jest ok, a o ucieczce dowiadujemy się tylko z napisów końcowych... I niestety tym sposobem ciekawy temat został w dużym stopniu zmarnowany.

Moja ocena: 4/10