Jak wygraliśmy rewolucję (How we played the revolution), Litwa 2011
Całkiem ciekawy temat, ale wykonanie pozostawiające spory niedosyt. Film jest krotki, bo trwa nieco tylko ponad godzinę, i przez to niezbyt zagłębia sie w temat. Wydaje mi się, że jest on bardziej skierowany do Litwinów, niż do widowni międzynarodowej - ponieważ sporo wątków jest tylko określonych, jakby autorka przyjmowała, że jest to oczywistość i nie ma sensu tego tłumaczyć.
Dość oryginalnym, ale też niespotykanym często w dokumentach pomysłem jest prawie zupełne pominięcie osoby która jest non stop widoczna w filmie czy też wciąż sie o niej mówi - a wypowiada sie ona tyko w jednej krótkiej scenie na końcu filmu, w dodatku na temat ceny rzeźby w swoim ogródku, co nie ma zupełnego związku z tematem dokumentu.
Moja ocena: 6/10