Jerichow, Niemcy, 2008
Bardzo schematyczny dramat szekspirowski. Tym razem jako stary król oglądamy tureckiego emigranta, władającego imperium ponad trzydziestu budek z kebabem. Średnio jest ten film wciągający, a fabuła bardzo przewidywalna. Na dodatek postacie stanowiące wszystkie wierzchołki tego trójkąta nie są zbyt interesujące, a w temperaturę uczuć kochanków jakoś ciężko jest uwierzyć – bowiem staje się to ot tak, beż żadnych zapowiedzi.
Moja ocena: 5/10