Policjant / Ha'shoter / Policeman, Izrael 2011
Przez dłuższą część tego filmu zastanawiałem się, o czym on jest. Jak już mi się pomysł zaczął klarować, to reżyser porzucił dotychczasowych bohaterów i zaprezentował zupełnie innych – i przez prawie całą drugą połowę filmu się nimi zajmował. Do tytułowego bohatera twórcy wrócili dopiero pod sam koniec. Co jest troszkę dziwne, skoro, jak reżyser sam przyznał, jest to historia dojrzewania czy też wchodzenia w męskość głównego bohatera.
Dla mnie to troszkę wyglądało tak, jakby zabrakło materiału na pełnometrażowy film, więc dodano na siłę inny wątek. Aczkolwiek muszę przyznać, że twórcy są konsekwentni i oba są równie nudne i nieciekawe. Ani samcze rytuały antyterrorystów, ani dziecinny zachwyt ideologią komunistyczną wanna be terrorystów zbyt wciągające nie są…
Moja ocena: 3/10