Pół roku na przeniesienie konta

Ostatnie wpisy na tej stronie utyskiwały troszkę na tutejszą bankowość – bo o ile można żyć w tym kraju całkowicie bezgotówkowo, to mentalność ludzi w bankach a także procedury przez nich wymagane, są troszkę przestarzałe. Zapewne mają jakieś bardzo ważne powody, dla których się do nich stosują, ale bardzo wydłuża to i komplikuje znaczącą większość kontaktów z bankami.

We wrześniu dostałem informację o tym, że mój bank przestaje oferować bezpłatne konto – rok wcześniej zaczął wymuszać pewne działania by mieć je za darmo, a z końcem 2020 ta furtka została zamknięta i już nie było możliwości nie płacenia za usługi. Więc znalazłem inny duży bank, który oferuje darmowe konto i będąc pełnym złudzeń rozpocząłem proces zmiany. Miałem nadzieję, że zajmie to maksymalnie kilka tygodni – ale proces ten trwał od września, do początku lutego. Ostatni etap, od początku grudnia, polegał na czekaniu, aż dostanę kartę do konta. I pin do niej.

W połowie stycznia zadzwoniłem do banku pytając się, kiedy w końcu mi ją wyślą i wspólnie ustaliliśmy, że lepiej będzie, jeśli nie będę czekał już dłużej – „zaginioną” kartę się zastrzeże, a oni wyślą mi nową. Co ciekawe, tydzień później, tego samego dnia, dostałem obie karty. Ta starsza szła z sąsiedniej miejscowości, nowsza ze Szwecji. Cóż, zdarza się. Ale z pinem było troszkę inaczej. Dostałem jeden. A że nie ma na nim żadnej daty, nie wiem czy jest to pin ze starszej, czy z nowszej. Ale że po pierwsze mam dość czekania, a po drugie przez ostatnie pięć lat tylko raz mi się zdarzyło korzystać z bankomatu (a do zakupów używam innej karty), to postanowiłem używać karty bez wiedzy jaki do niej jest pin. Raz się żyje…

Po tym wszystkim zaskoczył mnie troszkę mój „stary” bank. Nie znalazłem na ich stronie informacji jak można zamknąć konto, więc poprzez wewnętrzny system wysłałem pytanie do mojego „opiekuna” – jak to zrobić. Spodziewałem się, że ktoś do mnie zadzwoni, próbując zatrzymać klienta, albo chociaż dowiem się, jak bardzo jest to skomplikowany proces i jak długo będzie trwał. Przez tydzień nie dostałem żadnej odpowiedzi, więc zalogowałem się do banku myśląc, że może po prostu nie dostałem powiadomienia o odpowiedzi. A tutaj czekało na mnie zaskoczenie: nie mam już konta w tym banku. Tak bez problemów, ceregieli, czy też sentymentów. I formalności…